Na nielegalne wyroby tytoniowe łukowscy policjanci natrafili całkiem przypadkowo. Było je widać przez otwór w naczepie. Łącznie zabezpieczono ponad pół miliona paczek bez polskich znaków akcyzy.
Wczoraj łukowscy kryminalni podczas wykonywania czynności służbowych udali się na jeden z łukowskich parkingów przeznaczonych dla samochodów ciężarowych. Ich uwagę zwrócił jeden z pojazdów. Przez otwór znajdujący się w naczepie zauważyli paletę, na której znajdowały owinięte folia papierosy.
Policjanci postanowili sprawdzić całość ładunku znajdującego się wewnątrz tej naczepy. Jednak drzwi naczepy były zabezpieczone sztabą wyposażoną w specjalny zamek. Funkcjonariusze namierzyli właściciela naczepy, lecz jak się okazało nie posiadał on kluczy.
– 39-latek przyznał, że faktycznie wskazany przez policjantów ciągnik siodłowy wraz z naczepą stanowią jego własność, jednak w ostatnim okresie czasu użytkowała go inna osoba. Mężczyzna nie posiadał kluczy zarówno do ciągnika jak również do naczepy – mówi asp. sztab. Marcin Józwik z łukowskiej policji.
Na miejsce została wezwana straż pożarna ze specjalistycznym sprzętem, za pomocą którego zostały otworzone drzwi naczepy. Wtedy okazało się, że cała przestrzeń ładunkowa naczepy jest wypełniona paletami, na których znajdowały się papierosy bez polskich znaków skarbowych akcyzy.
Policjanci zatrzymali w policyjnym areszcie 39-letniego właściciela zespołu pojazdów oraz 27-latka również mieszkańca Łukowa, który w ostatnim okresie czasu użytkował ten pojazd.
Po przeliczeniu okazało się, że w naczepie było ponad pół miliona paczek papierosów. W przypadku wprowadzenia na rynek takiej ilości papierosów Skarb Państwa straciłby blisko 9 milionów złotych.
fot. policja
Dodaj swój komentarz