Lublin. Studenci wyjdą na ulice. Ogólnopolski protest studentów już 25 stycznia

Lublin. Studenci wyjdą na ulice. Ogólnopolski protest studentów
Zdjęcie ilustracyjnie | fot. shutterstock

W środę w całej Polsce będą protestować studenci. W Lublinie spotkają się o godz. 16:30 na placu Teatralnym. Co ich skłoniło do protestu?

 

– Idziemy walczyć nie przeciwko rządzącej opcji politycznej, bo w pełni uznajemy wyniki demokratycznych wyborów i nie dążymy do skrócenia kadencji jakiegokolwiek organu władzy, a przeciwko uwłaczającym ludziom i nowoczesnemu społeczeństwu metodom sprawowania/utrzymywania władzy – czytamy w wydarzeniu.

 

W 14 punktowym ogólnopolskim manifeście piszą, że chcą żyć w państwie, w którym przestrzegane są przepisy Konstytucji, wszystkie osoby są równe wobec prawa bez względu na płeć, wyznanie czy orientację seksualna, w państwie gwarantującym wolność zgromadzeń, bez przywilejów dla wybranych, gdzie instytuty badawcze są niezależne, a programy nauczania szkół i uczelni oparte są na wiedzy naukowej.

 

Dlaczego studenci chcą protestować? Studenci chcą pokazać, że sytuacja w kraju nie jest obojętna młodym ludziom. Będą manifestować w obronie konstytucji, wolności zgromadzeń, niezależności instytucji naukowych, kulturalnych oraz mediów.

 

– Chcemy pokazać, że również młodzi nie zgadzają się na to, co się dzieje w Polsce. Nie jest nam obojętne to, jak Polska będzie wyglądać za kilka lat – mówią organizatorzy.

 

W Lublinie protest rozpocznie się od godz. 16:30 na placu Teatralnym przed budynkiem Centrum Spotkania Kultur.

20 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Dodając komentarz akceptujesz regulamin zamieszczania komentarzy w serwisie. Grupa Spotted Sp. z o.o. z siedzibą w Lublinie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
  1. I to ma być „polska inteligencja” utrzymywana z podatków, żyjąca za stypendia socjalne.
    Do pracy pójść nie potrafią – czasu nie mają – 12 godzin zajęć w tygodniu… biedacy zacharowuja sie na śmierć!

    1. Bez przesady… studiuję II stopień budownictwa stacjonarnie i pracuję odkąd skończyłam inżynierkę… więc opinię o studentach darmozjadach zachowajcie dla siebie! Nie zawsze da się pogodzić studia z pracą bo zajęcia często są od rana do wieczora zwłaszcza na I stopniu.

      1. Ja skończyłem studia budowlane w Lublinie i mogę ci powiedzieć, że nic nie umiesz. Uczą wyznaczać linie wpływu, konstrukcje sprężone itp. A jak przyjdzie pójść na budowę to taki student nie potrafi nawet kibla obsłużyć. Gdyby nie uprawnienia, nie byłby sensu męczyć się na uczelni. Dlatego najpierw poznaj prawdziwe życie, zarób na siebie a później walcz o lepsze jutro.

        1. nie studiuje już w Lbn 🙂 tylko w Wwa. Co do studiów owszem, ale warto „włóczyć” się po budowach w trakcie studiów zdobywać praktyczne umiejętności i potem nie ma problemu że młody inżynier nic nie potrafi 😛 i Ci powiem, że sporo się nauczyłam i jeszcze więcej przede mną 😀 więc to może Ty nic nie umiesz? 😉

          PS zarabiam na siebie całkiem nieźle 🙂

  2. Młodzi ludzie walczą tylko o to co im się od Państwa prymarnie należy. Czyli o możliwość wykorzystania swojej wiedzy, nabytych umiejętności w procesie nauczania w praktyce. Idąc dalej z tym tokiem rozumowania – żyć jak każdy normalny obywatel tego kraju. Popieram

  3. Dla mnie studiowanie to był najlepszy okres w życiu, dałem się oszukać, bo to ,,my” mieliśmy być elitą. Czysta hipokryzja, bujda.Wiedziałem że wszystko po studiach zależy od samego siebie.Protest, Panowie i Panie idźcie lepiej na piwko po zajęciach, po co marznąć i tak to nic nie da. Jedni oszuści wykorzystują was przeciwko innym. Ludzie myślcie, to nie boli.

    1. Tłumacząc:
      A posiedzę na tyłku i tak to nic nie da.
      Pewnie na wybory też się nie poszło.
      Przez takich jak Pan nic w tym kraju nie zmienimy.

    2. Tak, studiowanie to najlepszy okres w życiu, jakkolwiek się z niego korzysta.
      Tak, myślenie nie boli i nie kosztuje, a często go brak.
      Ale zdecydowanie nie – gdyby protesty miały być jedynie pustymi wyrazami, zbiorową iluzją i służyć marznięciu dzisiaj nadal miałby Pan w Polsce ustrój sprzed 1989. Historia pokazuje, jak silna jest władza społeczeństwa, choćby nawet niedoceniana.

  4. Apropos wrzucaniu wszystkich do jednego wora. Miejcie tą świadomość, że nie protestujecie w imieniu wszystkich studentów, młodych ludzi, tylko w imieniu tejże części, a być może mniejszości.

    1. Protest to wyrażenie własnej opinii, nikt się za drugiego podpisywać pod niczym nie zamierza, dlatego siła protestu jest jego liczebność i to ona daje pogląd na to, ile osob zgadza sie z jego ideą. W państwie demokratycznym to sposób komunikowania się (jeden z wielu) z władza, wyrażania pogladow, zarówno poparcia jak i sprzeciwu. Polecam skończyć ze stereotypowym pojmowaniem znaczenia tego aktu.

      1. Zgadzam się z tym i tego nie neguje. Nie wszyscy jednak mają tego świadomość i lubią podczas takich manifestacji mianować się „głosem ludu”, określonej grupy społecznej. Co do znaczenia tego protestu i jego siły, to faktycznie, liczebność i forma dała pogląd na to jak duża liczba osób popiera jego ideę.

  5. Wy sobie tutaj debatujecie, ale czy ktoś przeczytał te postulaty? To jest studencka wersja KODu. To jest niby oddolna inicjatywa?Ogólnopolska inicjatywa studentów? Mhm, wierzcie sobie w to jak chcecie.
    P.S. na profilu akcji pada takie zdanie „I tak, nasz protest JEST polityczny, bo nie żyjemy na Marsie.”
    Zdecydujcie się, raz piszecie, że nie jest to protest przeciwko władzy, a raz że jest.

  6. Ta, już bym nie miał co robić tylko na jakieś protesty latać. Żeby jeszcze było o co…

  7. O jake wy Polskie walczyta?
    jak by to nazwał selekcjoner polskiej reprezentacji(??)
    wszystko to biednemu Na wałka…